Bliskość jest ważnym elementem, który kształtuje osobowość dziecka. Jednak bliska więź z dzieckiem nie tylko daje mu poczucie bezpieczeństwa i bycia ważnym, zaopiekowanym. Ułatwia również adaptację w roli rodzica.
Bliskość w Ruchu natomiast to okazja do spotkania z Waszym dzieckiem. To doświadczanie ruchu i bliskości w zabawie. Szalonego i czułego rodzicielstwa. To okazja na rozwinięcie nowej formy komunikacji i wzmocnienie więzi rodzic-dziecko.
Bliskość w Ruchu to kilkadziesiąt minut wypełnionych spontaniczną zabawą pomieszaną z czułością, która z czasem otwiera nowe drzwi do komunikacji opartej na zrozumieniu, ciekawości i dotyku.
Skupiamy się na niewerbalnej stronie komunikatów, których ciało wysyła wiele. Uczymy się je stopniowo rozpoznawać, ograniczamy ilość słów, aby skupić się na istocie – wspólnym byciu obok siebie, bez rozpraszaczy w postaci technologii, dorosłych obowiązków, telewizji.
I w końcu – to nauka relacji opartych na zaufaniu, opiece i stawianiu granic.
Poznaj swoje ciało!
- Połóżcie się na plecach, ręce połóżcie wzdłuż ciała dłońmi do góry. Możecie zamknąć na chwilę oczy i skupić się na oddechu. Możecie oddychać wspólnie, jednak ważniejsze jest aby każdy oddychał w swoim tempie – głęboki wdech, wydech. Dajcie sobie chwilę, 5 – 8 oddechów. Pomocne może być wyobrażenie, że w podłodze jest magnez, który was przyciąga i z każdym oddechem jesteście mocniej przyklejeni do podłogi, jesteście ciężcy, baaaardzo ciężcy.

- Czas na pion – powoli, jakbyście byli muchami w smole zacznijcie się podnosić, w międzyczasie transformujcie się w wybrane zwierzę, przybierzcie jego pozę, wydawajcie jego dźwięki, poruszajcie się jak ono. Spotkajcie się z innymi zwierzami, które właśnie przybyły do Waszych domów / ogrodów. Dajcie sobie czas.
- No dobrze, zanim przejdziemy do zabawy relacjami, wprowadźcie Wasze ciała w stan pełnego trzęsienia. Jakbyście byli galaretkami, albo liśćmi na wietrze. Zacznijcie powoli, oddychając uważnie, obserwując jak trzęsienie się zwiększa i rozszerza na kolejne części ciała, może nawet zaprowadzi Was do podskoków?
Czas na relację
- „Dźwignia” – poproś dziecko aby stanęło na Twoich kolanach. Złapcie się za ręce i patrzcie sobie w oczy – to bardzo ważne, ponieważ pomoże Wam utrzymać koncentrację. W tym stanie wytrzymajcie tyle ile możecie, ale najważniejsze jest aby dziecko spróbowało się jak najbardziej wyprostować i odchylić swoje ciało do tyłu, tworząc coś na kształt deski. Wasze kolana muszą pozostać ugięte, a kręgosłup prosty – inaczej szybko stracicie siły.

Wskazówka – ciężar ciała odchylcie do tyłu i poczujcie jak mocno Wasze stopy stoją na ziemi.
- „Samolot” – ufff to było wymagające ćwiczenie, dlatego czas się trochę rozluźnić! Jeśli macie na to miejsce w domu, dziecko może być latającym samolotem,a Wy w tym biegu możecie je przechwycić i unieść nogi do góry, aby samolot poszybował dalej w przestworza! Jeśli nie, to nic nie szkodzi. Samolot może wzbić się w powietrze z miejsca. Możecie do tego poprosić dziecko aby opowiadało Wam podczas tego lotu co widzi, dokąd leci, czy świeci słońce czy są chmury i burza? Niech nic Was nie ogranicza! Jesteście teraz jak piloci, którzy patrzą na świat z innej perspektywy.

Wskazówka nr.1 – Wasze stopy nie mogą być na brzuchu dziecka, a na jego pachwinach. Inaczej zabawa szybko się skończy bo dziecko nie będzie mogło swobodnie oddychać.
Wskazówka nr.2 – Zachęcaj dziecko aby nie było skulone będą w powietrzu, a żeby jak najbardziej wyprostowało kręgosłup, jak napiętą strunę. Dzięki temu będzie uczyło się lepiej panować nad swoim ciałem, a środek ciała będzie się wzmacniał – a to on odpowiada za zarządzanie całym ciałem i utrzymywanie go w pionie – to ważna umiejętność.
- „Oddaj ciężar” – no to teraz czas dla dorosłych i odpoczynku! Połóż się na dziecku w poprzek. Oddaj mu swój ciężar i zachęcaj do tego aby z całych sił próbowało się wydostać spod Ciebie.

Wskazówka – nie odpuszczamy za szybko, to ćwiczenie ma na celu wzmocnić poczucie swojego ciała u dziecka i pomóc poczuć brzuch, nogi, ręce, plecy, szyję – słowem wszystko. Jednak równie ważne jest doświadczenie sukcesu! Dziecko tego bardzo potrzebuję, więc ostatecznie pomagamy mu się uwolnić zwalniając ucisk, ale powoli.
- Dżdżownica” – na koniec trochę przytulania i współpracy. Połóż się na brzuchu, a dziecko niech położy się na Tobie. W tej pozycji zacznijcie się delikatnie kołysać. Użyj do tego swojej miednicy, nie wkładaj w to wysiłku, poszukaj takiego ruchu, który będzie kosztował Cię najmniej energii. Zacznij od ledwo wyczuwalnego. Jak poczujesz się w tym pewniej, możesz zintensyfikować. Dzięki temu Wasze ciała będą rezonowały i będą mogły się rozluźnić. Podłoga to wspaniały partner! Z tego możecie wyruszyć w tym układzie na zwiedzanie domu, ale możecie też pozostać i oddać się wspólnemu relaksowi.

Wyciszenie na zakończenie
Na zakończenie wykonajcie masaż, korzystając z tekstu wierszyka masażyka zaczerpniętego z tradycyjnych zabaw oraz literatury (M. Bogdanowicz “Przytulanki, czyli wierszyki na dziecięce masażyki”)
Słoń na wycieczce
Szedł sobie słoń na wycieczkę, (z wyczuciem naciskamy plecy dziecka wewnętrzną stroną dłoni)
z tyłu na plecach miał teczkę, (rysujemy palcem prostokąt)
nos długi – trąbę słoniową (rysujemy trąbę)
i kiwał na boki głową. (ujmujemy ciało dziecka i lekko kołyszemy na boki)
Wolno szedł słonik, szurając nogami jak wielkie kloce. (naciskamy plecy dziecka wewnętrzną stroną dłoni)
Tak ociężale jak… słonie (naciskając dłońmi na przemian, wolno przesuwamy je wzdłuż kręgosłupa do góry)
szedł sobie wolniutko po drodze.
Wskazówka – masaż można zrobić przy włączonej muzyce skupiając się na ugniataniu, smeraniu, podnoszeniu każdej kończyny osobno, aby swobodnie „wisiała” w waszych rękach.
Muzyczna inspiracja:
To ile czasu przeznaczycie na zadania ruchowe zależy tylko od Was. Celem jest spędzenie ze sobą czasu w pełnej uważności, czułości i beczce śmiechu. Jeśli będzie to czas przeznaczony tylko dla Waszej relacji – nawet 10 minut będzie wystarczające.
Bawcie się pysznie!